środa, 11 września 2013

Saszeńka (Simon Sebag Montefiore) recenzja - wstrząsająca i wzruszająca historia z piękną okładką i terrorem w tle



Rok wydania: 2008
Liczba stron: 448
Kategoria: powieść historyczna, elementy romansu i powieści obyczajowej

Moja ocena: 5.5/6


Jest to książka, która mną wstrząsnęła. Nawet po jej przeczytaniu zdarzało mi się wracać do niektórych fragmentów, żeby lepiej je zapamiętać. Tło historyczne jest znakomicie zarysowane i mimo, że czasami wyraźnie dominuje nad fabułą, jest jednym z powodów dla których uwielbiam tę pozycję. Jest to po prostu bardzo realistyczny obraz narodzin i upadku komunistycznego państwa. Dokładne opisy autentycznych wydarzeń i postaci, sadystycznego czekisty Berii m.in, przemieszane z wciągającą fikcją literacką, sprawiły, że odkryłam w sobie nowe zainteresowanie - Rosja za czasów Stalina. 

Akcja książki zaczyna się w 1916 roku w Rosji, czyli w przeddzień rewolucji październikowej, poprzedzonej obaleniem cara Mikołaja II, a kończy w latach dziewięćdziesiątych XX wieku. W tym momencie spotykamy główną bohaterkę - 16-letnią Saszeńkę Zeitlin, która dopiero zaczyna swoją "przygodę" z bolszewizmem. Ślepa fascynacja Stalinem, po pozornych korzyściach, przynosi same kłopoty.

Autorem książki jest Simon Montefiore, absolwent historii w Cambridge, często nagradzany pasjonat i badacz Stalina, twórca jego kilku znanych biografii. Nie jest on typowym powieściopisarzem, co daje się zauważyć czytając. Wiele osób uważa to za wadę. Jak dla mnie, jest to niewątpliwa zaleta, jako że obraz rewolucji i czasów komunizmu zyskuje bardzo dużo na wiarygodności. Pojawiające się co jakiś czas nieznane fakty z życia Stalina, czy opisy jego zachowań, są wisienką na torcie. Ktoś kto nie przepada za historycznymi filmami dokumentalnymi, czy za typowo podręcznikową wiedzą serwowaną w szkole, a chce się czegoś dowiedzieć o burzliwych czasach XX wieku i nie zanudzić się przy tym na śmierć, a wręcz przeciwnie, koniecznie powinien przeczytać. 

Podobne do "Jeźdźca miedzianego"? O nie...

 
Nie ma się co oszukiwać, że książki mają coś wspólnego. No może podobne osadzenie czasowe i Rosja. To wszystko. Nie znajdziemy tu żadnej chwytającej za serce, porywającej historii miłosnej, zdolnej przezwyciężyć wszelkie przeciwności. Znajdziemy natomiast historię narodzin niewyobrażalnie okrutnego terroru, genezę tzw. "maszynki do mięsa", którą Stalin zafundował swoim rodakom, opis rozwoju nowotworu złośliwego trawiącego Związek Radziecki od środka. Wspólnie z bohaterami odczujemy tę wszechogarniającą bezsilność wobec bezdusznego, autodestrukcyjnego systemu totalitarnego. Wstrząsający realizm niekiedy może wręcz przytłoczyć, wpędzić w przygnębienie.

Odejmuję pół punktu za kilka dziwnie nienaturalnych dialogów i początek książki, który może skutecznie zniechęcić tych mniej wytrwałych. Cała pierwsza część, opisująca losy młodej bohaterki, choć niezbędna w procesie budowania postaci, ciągnie się niesamowicie. Jej rosnąca fascynacja bolszewizmem wywołała we mnie same negatywne uczucia. Ale taki był, jak sądzę, cel autora. Głupota ludzka, zaślepienie, niezrozumiała wiara w nawet najbardziej nieprawdopodobne ideologie, skłonności do fundamentalizmu czy przyzwolenie dla zbrodni powinny wywoływać takie emocje. Gdy przebrniemy przez to lekko nudnawe rozwinięcie, akcja zaczyna nabierać tempa i nie można się już oderwać. 

Autor o książce


Poniżej kilka słów od autora, warto posłuchać, ale dopiero po przeczytaniu książki. Jest to historia tak fascynująca, że zdradzanie jakichkolwiek szczegółów odbiera całą przyjemność z czytania. Filmik trwa kilka minut i opowiada o jego inspiracji do napisania tej pięknej książki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz